Mikołaj UWIELBIA budować, majsterkować, przybijać, wkręcać, wiercić, kopać, sypać, przesypywać… Więc plac budowy to dla niego naturalne środowisko J Wybór takiego pleneru był strzałem w 10! Zamęczył mnie i swoją mamę. Po kilku godzinach nadal był w formie. Nie chiał kończyć prac budowlanych! Żelki były mało kuszące – był foch J Mama Marta dzielnie mu pomagała i pięknie wyglądała. Super zabawa! Zobaczcie sami!
Super kolory! Kto by pomyslal, ze plac budowy moze byc taki plastyczny. Synek narobil sie za wszystkie czasy - a Marta ciagle na fajrancie :-)
OdpowiedzUsuń